Zamek pełen odkryć

Data publikacji:
20 Lipiec 2016
Odsłuchaj tekst

Prowadzona w latach 2009-2012 odbudowa Zamku Piastowskiego zrodziła wśród badaczy historii Raciborza spore apetyty na nowe informacje. Tych dostarczyli archeolodzy i architekci. Ciekawe odkrycia przyniosły rozpoczęte w 2014 roku prace renowacyjne w kaplicy pw. św. Tomasza Becketa.

Najwięcej oczekiwań związanych było z badaniami archeologicznymi, czwartymi z kolei, które prowadzono w dawnej siedzibie Piastów górnośląskich. Eksplorację wzgórza zamkowego jeszcze w latach 30. XX wieku rozpoczął niemiecki badacz, Georg Raschke. Po II wojnie światowej kontynuowali je Helena Nejowa (1960-1966) oraz Błażej Muzolf (1985-1988). Ten ostatni pozostawił po sobie ciekawe sprawozdania oraz piękny gotycki piec kaflowy, odnaleziony w domu książęcym, nad skarbcem, pięknie później odrestaurowany, zdobiący dziś wnętrze Muzeum w Raciborzu (sala koncertowa). Dodajmy, że z końcem lat 80., podczas prac przy renowacji sygnaturki na dachu kaplicy zamkowej, odnaleziono kilka przedmiotów z połowy XIX w., w tym słynną mapę Roberta Schneidera, na której naniesiono tajemne przejście pod Odrą. Tamte znaleziska dokładnie opracowano i udostępniono zwiedzającym na specjalnej ekspozycji wewnątrz domu książęcego.

Najnowsze badania archeologiczne prowadzili krakowscy badacze, Marian Myszka i Wojciech Tabaszewski. W Muzeum w Raciborzu dostępne jest już „Wstępne sprawozdanie z nadzoru archeologicznego prowadzonego na terenie Zamku Piastowskiego w Raciborzu” (Nowy Wiśnicz, 2012) oraz „Sprawozdanie z badań archeologicznych przeprowadzonych w 2009 roku na dziedzińcu Zamku Piastowskiego w Raciborzu” (Kraków 2010) a także inwentarze zabytków ruchomych, głównie ceramiki, kości czy fragmentów wyrobów z żelaza. Eksplorację prowadzono do głębokości 2 m, co, niestety, w pięciu wyznaczonych wykopach sondażowych nie pozwoliło dotrzeć do calca (jałowa warstwa archeologiczna bez materiału kulturowego). – Celem sondażowych badań archeologicznych było określenie możliwości i warunków konserwatorskich budowy zaprojektowanie kanału technologicznego. W związku z tym eksploracja wykopów prowadzona była tylko do założonego w projekcie posadowienia kanału, tj. do głębokości 2 m. Dalsza eksploracja wymagałaby zmiany metodyki badawczej i przede wszystkim powiększenia powierzchni wykopów z uwagi na przewidywane występowanie reliktów średniowiecznej zabudowy drewnianej – tłumaczą Myszka i Tabaszewski. Szkoda. Historykom od lat zależy na informacjach umożliwiających datowanie powstania założenia grodowego w Raciborzu, pierwszy raz wzmiankowanego w źródłach pod datą 1108 roku. Kapitalne znaczenie dla takich ustaleń mają wyniki badań dendrologicznych, jakie przeprowadzono na przykład dla próbek drewna odnalezionych podczas badań archeologicznych przy ul. Rzeźniczej, w lewobrzeżnym mieście. Ze sprawozdań Myszki-Tabaszewskiego wiadomo, że do badań geochemicznych i geofizycznych na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie pobrano próby glebowe z zamku.

Mimo iż apetyty były znacznie większe od ustaleń, to i tak zgromadzone dane uzupełniają naszą wiedzę o Zamku Piastowskim w Raciborzu. Wiadomo, że najbardziej nas interesujące relikty wczesnośredniowieczne, głównie drewniane, kryją się poniżej 2 metrów od obecnego poziomu dziedzińca i – jak zapewniają Myszka i Tabaszewski - są dobrze zachowane. Zostały zabezpieczone i zasypane warstwą piasku. Szerokoprzestrzenne badania archeologiczne będą więc możliwe w przyszłości, o ile znajdą się na nie potrzebne środki.

W sprawozdaniach z badań 2009-2011 można jednak znaleźć kilka ciekawych informacji. Jak zauważają badacze, północna i zachodnia część dziedzińca pełniła w okresie późnośredniowiecznym funkcje gospodarcze. Znajdowały się tu stajnie, szopy i wozownie. Na przełomie XV i XVI wieku rozbudowano część pałacową, zabudowano skrzydło północne oraz wykonano nową aranżację dziedzińca, tym razem z utwardzoną nawierzchnią. W części południowo-zachodniej udało się uchwycić pozostałości wału ziemnego oraz pierwszą fazę murów obronnych (XIII wiek). Relikty starszych faz osadniczych występują tu bardzo płytko, zalegając bezpośrednio pod współczesnymi nasypami ziemno-gruzowymi. W wykopie w miejscu obecnej studni, na głębokości 2,2 m, natrafiono na konstrukcje drewnianej zabudowy z XIII-XIV wieku oraz fragment wyłożonej bierwionami drogi. Przy zewnętrznym licu bramy wjazdowej odkryto wymurowane z bloków kamiennych gotyckie ościeża oraz oryginalny próg położony około 1,5 metra poniżej obecnego poziomu.

Pod ruinami budynku wschodniego z XVII wieku odsłonięto zarys tego obiektu, zburzonego w latach 60. XX wieku, a także relikty baszty, którą zrekonstruowano po oryginalnym obrysie. Posadowienie baszty, najsilniejszego niegdyś punktu obrony na zamku, znajduje się dość głęboko, na poziomie 5 metrów poniżej obecnego poziomu. Baszta ma dwa podziemne pomieszczenia. O jednym wiedziano, o drugim dowiedziano się w 2009 roku. To drugie, do którego prowadzi wąski otwór, jest zasypany gruzem i czeka na oczyszczenia. Niewykluczone, że dojdzie tu do ciekawych znalezisk. W piwnicach po budynku wschodnim znaleziono resztki spalonego parkietu, fragmenty naczyń z funkcjonującej tu niegdyś restauracji zamkowej a także… żeliwne fragmenty fortepianu.

Dane zebrane podczas badań archeologicznych w XX wieku (Raschke, Nejowa, Muzolf) oraz w latach 2009-2011, w tym liczne zabytki ruchome, czekają teraz na opracowanie.

Do interesujących odkryć należy zaliczyć murowany kanał znajdujący się pod budynkiem bramnym, prowadzący poza zamek wzdłuż ul. Zamkowej, eksplorowany i zabezpieczony przez górników-ratowników z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Jego funkcję należy najprawdopodobniej wiązać z drewnianym wodociągiem doprowadzającym wodę do zamku, w tym do browaru, z ujęć książęcych w Oborze.

Sporo ciekawych informacji dostarczyły rozpoczęte w 2014 roku prace wewnątrz kaplicy zamkowej pw. Św. Tomasza Becketa. Dwukondygnacyjny obiekt, zwany śląską Sainte-Chapelle, miał dawniej inne rozwiązania funkcjonalne. Posadzka górnego pomieszczenia znajdowała się około 2,5 metra powyżej obecnego poziomu posadzki, tuż pod średniowiecznymi sediliami kanonickimi. Pierwotne wejścia do tej części XIII-wiecznej świątyni znajdowały się od strony domu książęcego, zarówno do prezbiterium jak i na emporę książęcą. Komunikacja pomiędzy pomieszczeniem dolnym, znacznie wyższym niż obecnie, a górnym, gdzie odprawiano Msze św. i nabożeństwa, odbywała się za pomocą przejścia w grubości gotyckiego muru ściany wschodniej kaplicy. Fragmenty tego układu udało się odsłonić i zachować dla zwiedzających. W całej okazałości będzie je można obejrzeć już w przyszłym roku, po oddaniu kaplicy do użytku.

Grzegorz Wawoczny

Kanał pod budynkiem bramnym

 

Wyświetlenia:  43
Twoja ocena:
Ocena: 0.0 (Oddano 0 głosy)