Wyszukiwarka
Liczba elementów: 36
Grzęda Mirowska (także: Pasmo Mirowskie, Mirowskie Skały) to pasmo skalne znajdujące się w środkowej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej, na południe od Niegowej. Rozciąga się na odcinku około 2 km. Na południe Grzęda opada łagodnymi, bezleśnymi stokami, które pokrywają murawy kserotermiczne; ku północy jeży się wysokimi ostańcami, tworzącymi imponujący, skalny mur. Dalej, w stronę wsi Niegowa, rozpościera się sosnowy Las Pikulowy. Największą atrakcją Grzędy Mirowskiej są wysokie skały wapienne – ulubione miejsce zarówno początkujących, jak i zaawansowanych miłośników wspinaczki. To głównie ich wyobraźni zawdzięczamy fantazyjne nazwy tutejszych skał. Znajdują się wśród nich m.in. Skrzypce, Klawiatura, Turnia Kukuczki, Ósma Grzęda, Szafa czy Trzy Siostry. Poprowadzono na nich ponad 100 tras wspinaczkowych, o zróżnicowanym stopniu trudności. Sportowcy chwalą sobie zwłaszcza północną wystawę ścian – szczególnie latem. Wśród ostańców ukryte są schroniska skalne (czyli płytkie groty) i jaskinie. Najdłuższa jest Jaskinia Sucha – liczy bowiem 75 m długości; niestety zalicza się do bardzo niebezpiecznych. Ciekawego odkrycia w schronisku Stajnia dokonali niedawno archeolodzy: znaleźlii w niej najstarsze na terenie Polski kości neandertalczyka. Na obu krańcach Grzędy Mirowskiej stoją dwa malownicze zamki jurajskie. Na wschodzie dumnie prezentuje się odrestaurowana warownia w Bobolicach, na zachodzie zaś, pozostające wciąż efektowną ruiną, zamczysko w Mirowie. Według legendy, zamki łączy podziemny tunel wydrążony właśnie pod Mirowskimi Skałami. Grzbietem pasma biegnie Szlak Orlich Gniazd. W pobliżu poprowadzono Jurajski Rowerowy Szlak Orlich Gniazd (znaki czerwone), Szlak Rowerowy Myszków–Siewierz (znaki czarne) oraz Transjurajski Szlak Konny.
Wycieczki: Jura zimą, Morsko
Początki zamku nie są dokładnie znane. Pierwotnie mogła istnieć tu drewniana warownia, wzniesiona z początkiem XIV w. i należąca do rodu Toporczyków, którzy przybrali także nazwisko Morskich. Zapewne mieli oni na sumieniu grabieżczy proceder, za co Władysław Łokietek odebrał im tutejsze ziemie, przekazując wieś Morsko w 1327 r. klasztorowi w Mstowie. Nie mamy pewności co do tego, że istniał tu wówczas zamek. Możliwe, iż obiekt obronny powstał podczas wznoszenia innych Orlich Gniazd - za czasów Kazimierza Wielkiego - ale także tutejsza warownia mogła być dziełem księcia Władysława Opolczyka. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z 1390 r., gdy należał on do Mikołaja Strzały. Tutejsze ziemie wielokrotnie zresztą przechodziły z rąk do rąk. Gruntowną rozbudowę na przełomie XVI i XVII w., a być może nawet wybudowanie od nowa, zamek zawdzięczał rodowi Włodków. Już jednak w w. XVII (po najeździe szwedzkim) forteca zaczęła popadać w ruinę. XX wiek przyniósł z sobą szereg dziwacznych pomysłów. Jeszcze przed wojną właściciel terenu, architekt Witold Czeczott, korzystając z materiału pozyskanego z murów zamku wybudował tu dom mieszkalny. W czasach PRL teren przekształcono w ośrodek wypoczynkowy, szpecąc ruiny nowymi budynkami oraz konstrukcją wyciągu narciarskiego. Zachowany w postaci ruiny zamek „Bąkowiec” wzniesiony został na planie nieregularnego wieloboku. Kamienna brama, po której pozostały do dziś fragmenty, wprowadzała na niewielki dziedziniec, który otoczony był murem i czworokątnymi pomieszczeniami położonymi po przeciwległych stronach. W narożnikach znajdowały się baszty pełniące rolę obserwacyjno-obronną. Fortyfikacje zamku były bardzo trudno dostępne - dotrzeć tu można było jedynie przez system pomostów i drabin.
Wycieczki: Jura zimą, Morsko
Początki zamku nie są dokładnie znane. Pierwotnie mogła istnieć tu drewniana warownia, wzniesiona z początkiem XIV w. i należąca do rodu Toporczyków, którzy przybrali także nazwisko Morskich. Zapewne mieli oni na sumieniu grabieżczy proceder, za co Władysław Łokietek odebrał im tutejsze ziemie, przekazując wieś Morsko w 1327 r. klasztorowi w Mstowie. Nie mamy pewności co do tego, że istniał tu wówczas zamek. Możliwe, iż obiekt obronny powstał podczas wznoszenia innych Orlich Gniazd - za czasów Kazimierza Wielkiego - ale także tutejsza warownia mogła być dziełem księcia Władysława Opolczyka. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z 1390 r., gdy należał on do Mikołaja Strzały. Tutejsze ziemie wielokrotnie zresztą przechodziły z rąk do rąk. Gruntowną rozbudowę na przełomie XVI i XVII w., a być może nawet wybudowanie od nowa, zamek zawdzięczał rodowi Włodków. Już jednak w w. XVII (po najeździe szwedzkim) forteca zaczęła popadać w ruinę. XX wiek przyniósł z sobą szereg dziwacznych pomysłów. Jeszcze przed wojną właściciel terenu, architekt Witold Czeczott, korzystając z materiału pozyskanego z murów zamku wybudował tu dom mieszkalny. W czasach PRL teren przekształcono w ośrodek wypoczynkowy, szpecąc ruiny nowymi budynkami oraz konstrukcją wyciągu narciarskiego. Zachowany w postaci ruiny zamek „Bąkowiec” wzniesiony został na planie nieregularnego wieloboku. Kamienna brama, po której pozostały do dziś fragmenty, wprowadzała na niewielki dziedziniec, który otoczony był murem i czworokątnymi pomieszczeniami położonymi po przeciwległych stronach. W narożnikach znajdowały się baszty pełniące rolę obserwacyjno-obronną. Fortyfikacje zamku były bardzo trudno dostępne - dotrzeć tu można było jedynie przez system pomostów i drabin.
Wycieczki: Jura zimą, Morsko
Początki zamku nie są dokładnie znane. Pierwotnie mogła istnieć tu drewniana warownia, wzniesiona z początkiem XIV w. i należąca do rodu Toporczyków, którzy przybrali także nazwisko Morskich. Zapewne mieli oni na sumieniu grabieżczy proceder, za co Władysław Łokietek odebrał im tutejsze ziemie, przekazując wieś Morsko w 1327 r. klasztorowi w Mstowie. Nie mamy pewności co do tego, że istniał tu wówczas zamek. Możliwe, iż obiekt obronny powstał podczas wznoszenia innych Orlich Gniazd - za czasów Kazimierza Wielkiego - ale także tutejsza warownia mogła być dziełem księcia Władysława Opolczyka. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z 1390 r., gdy należał on do Mikołaja Strzały. Tutejsze ziemie wielokrotnie zresztą przechodziły z rąk do rąk. Gruntowną rozbudowę na przełomie XVI i XVII w., a być może nawet wybudowanie od nowa, zamek zawdzięczał rodowi Włodków. Już jednak w w. XVII (po najeździe szwedzkim) forteca zaczęła popadać w ruinę. XX wiek przyniósł z sobą szereg dziwacznych pomysłów. Jeszcze przed wojną właściciel terenu, architekt Witold Czeczott, korzystając z materiału pozyskanego z murów zamku wybudował tu dom mieszkalny. W czasach PRL teren przekształcono w ośrodek wypoczynkowy, szpecąc ruiny nowymi budynkami oraz konstrukcją wyciągu narciarskiego. Zachowany w postaci ruiny zamek „Bąkowiec” wzniesiony został na planie nieregularnego wieloboku. Kamienna brama, po której pozostały do dziś fragmenty, wprowadzała na niewielki dziedziniec, który otoczony był murem i czworokątnymi pomieszczeniami położonymi po przeciwległych stronach. W narożnikach znajdowały się baszty pełniące rolę obserwacyjno-obronną. Fortyfikacje zamku były bardzo trudno dostępne - dotrzeć tu można było jedynie przez system pomostów i drabin.
Zamek w Olsztynie posadowiono na skałach już w drugiej połowie XIII wieku, jako jeden z elementów systemu obronnego Małopolski od strony Śląska. Kazimierz Wielki znacznie go rozbudował. Jako że zamek doskonale spełniał powierzone mu zadanie, również Jagiellonowie dbali o jego dobry stan – ustanowili tu nawet starostwo. Katastrofalny dla warowni – jak i dla całej Polski - okazał się potop szwedzki z połowy XVII wieku i późniejsza wojna północna. Splądrowana warownia nie wróciła już do stanu z czasów swojej świetności. Na początku XVIII wieku zamkowych kamieni użyto do budowy pobliskiego kościoła. Rozpadała się Rzeczpospolita, kruszyła się też warownia. W czasach rozkwitu składała się z zamku dolnego, środkowego i górnego, dwóch przedzamczy i potężnych murów. Do dziś zachowały się zarysy wielu tych budowli, ale najefektowniejsze są dwie wieże: okrągły stołp i kwadratowa wieża, zwana starościańską lub sołtysią. W murach zamku ożywają opowieści o wydarzeniach z jego przeszłości. Najczęściej od ich słuchania cierpnie skóra. Choćby XIV-wieczna historia Maćka Borkowica, wojewody poznańskiego. Miał spiskować przeciwko ostatniemu Piastowi, został także oskarżony o rozbój. Ujęty przez króla, trafił na dno wieży olsztyńskiego zamku, gdzie skonał dopiero po 40 dniach męki głodowej. Dwa stulecia później, w 1587 roku zamek oblegał pragnący polskiej korony Maksymilian Habsburg. Obroną dowodził starosta Kascper Karliński. Kiedy odmówił poddania się, Maksymilian porwał ostatniego z żyjących synów starosty i wraz z mamką wystawił przed szereg atakujących wojsk. Karliński nie zawahał się i podpalił lont armaty... Obecnie zamek jest tłem wielu imprez kulturalnych, w tym turniejów rycerskich. Zarządza nim Wspólnota Gruntowa wsi Olsztyn. Wstęp w jego mury jest płatny. Poza zamkiem, w Olsztynie warto zobaczyć kościół św. Jana Chrzciciela i ruchomą szopkę Jana Wewióra. U podnóża zamku w 2007 r. zrekonstruowano przeniesiony z Borowna, XVIII-wieczny, drewniany spichlerz dworski, w którym mieści się obecnie stylowa restauracja. W pobliżu Olsztyna znajdują się piękne rezerwaty przyrody, chroniące charakterystyczne cechy krajobrazu jurajskiego.
Wycieczki: Jura zimą, Morsko
Początki zamku nie są dokładnie znane. Pierwotnie mogła istnieć tu drewniana warownia, wzniesiona z początkiem XIV w. i należąca do rodu Toporczyków, którzy przybrali także nazwisko Morskich. Zapewne mieli oni na sumieniu grabieżczy proceder, za co Władysław Łokietek odebrał im tutejsze ziemie, przekazując wieś Morsko w 1327 r. klasztorowi w Mstowie. Nie mamy pewności co do tego, że istniał tu wówczas zamek. Możliwe, iż obiekt obronny powstał podczas wznoszenia innych Orlich Gniazd - za czasów Kazimierza Wielkiego - ale także tutejsza warownia mogła być dziełem księcia Władysława Opolczyka. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z 1390 r., gdy należał on do Mikołaja Strzały. Tutejsze ziemie wielokrotnie zresztą przechodziły z rąk do rąk. Gruntowną rozbudowę na przełomie XVI i XVII w., a być może nawet wybudowanie od nowa, zamek zawdzięczał rodowi Włodków. Już jednak w w. XVII (po najeździe szwedzkim) forteca zaczęła popadać w ruinę. XX wiek przyniósł z sobą szereg dziwacznych pomysłów. Jeszcze przed wojną właściciel terenu, architekt Witold Czeczott, korzystając z materiału pozyskanego z murów zamku wybudował tu dom mieszkalny. W czasach PRL teren przekształcono w ośrodek wypoczynkowy, szpecąc ruiny nowymi budynkami oraz konstrukcją wyciągu narciarskiego. Zachowany w postaci ruiny zamek „Bąkowiec” wzniesiony został na planie nieregularnego wieloboku. Kamienna brama, po której pozostały do dziś fragmenty, wprowadzała na niewielki dziedziniec, który otoczony był murem i czworokątnymi pomieszczeniami położonymi po przeciwległych stronach. W narożnikach znajdowały się baszty pełniące rolę obserwacyjno-obronną. Fortyfikacje zamku były bardzo trudno dostępne - dotrzeć tu można było jedynie przez system pomostów i drabin.
Wycieczki: Jura zimą, Morsko
Początki zamku nie są dokładnie znane. Pierwotnie mogła istnieć tu drewniana warownia, wzniesiona z początkiem XIV w. i należąca do rodu Toporczyków, którzy przybrali także nazwisko Morskich. Zapewne mieli oni na sumieniu grabieżczy proceder, za co Władysław Łokietek odebrał im tutejsze ziemie, przekazując wieś Morsko w 1327 r. klasztorowi w Mstowie. Nie mamy pewności co do tego, że istniał tu wówczas zamek. Możliwe, iż obiekt obronny powstał podczas wznoszenia innych Orlich Gniazd - za czasów Kazimierza Wielkiego - ale także tutejsza warownia mogła być dziełem księcia Władysława Opolczyka. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z 1390 r., gdy należał on do Mikołaja Strzały. Tutejsze ziemie wielokrotnie zresztą przechodziły z rąk do rąk. Gruntowną rozbudowę na przełomie XVI i XVII w., a być może nawet wybudowanie od nowa, zamek zawdzięczał rodowi Włodków. Już jednak w w. XVII (po najeździe szwedzkim) forteca zaczęła popadać w ruinę. XX wiek przyniósł z sobą szereg dziwacznych pomysłów. Jeszcze przed wojną właściciel terenu, architekt Witold Czeczott, korzystając z materiału pozyskanego z murów zamku wybudował tu dom mieszkalny. W czasach PRL teren przekształcono w ośrodek wypoczynkowy, szpecąc ruiny nowymi budynkami oraz konstrukcją wyciągu narciarskiego. Zachowany w postaci ruiny zamek „Bąkowiec” wzniesiony został na planie nieregularnego wieloboku. Kamienna brama, po której pozostały do dziś fragmenty, wprowadzała na niewielki dziedziniec, który otoczony był murem i czworokątnymi pomieszczeniami położonymi po przeciwległych stronach. W narożnikach znajdowały się baszty pełniące rolę obserwacyjno-obronną. Fortyfikacje zamku były bardzo trudno dostępne - dotrzeć tu można było jedynie przez system pomostów i drabin.
Wycieczki: Jura zimą, Morsko
Początki zamku nie są dokładnie znane. Pierwotnie mogła istnieć tu drewniana warownia, wzniesiona z początkiem XIV w. i należąca do rodu Toporczyków, którzy przybrali także nazwisko Morskich. Zapewne mieli oni na sumieniu grabieżczy proceder, za co Władysław Łokietek odebrał im tutejsze ziemie, przekazując wieś Morsko w 1327 r. klasztorowi w Mstowie. Nie mamy pewności co do tego, że istniał tu wówczas zamek. Możliwe, iż obiekt obronny powstał podczas wznoszenia innych Orlich Gniazd - za czasów Kazimierza Wielkiego - ale także tutejsza warownia mogła być dziełem księcia Władysława Opolczyka. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z 1390 r., gdy należał on do Mikołaja Strzały. Tutejsze ziemie wielokrotnie zresztą przechodziły z rąk do rąk. Gruntowną rozbudowę na przełomie XVI i XVII w., a być może nawet wybudowanie od nowa, zamek zawdzięczał rodowi Włodków. Już jednak w w. XVII (po najeździe szwedzkim) forteca zaczęła popadać w ruinę. XX wiek przyniósł z sobą szereg dziwacznych pomysłów. Jeszcze przed wojną właściciel terenu, architekt Witold Czeczott, korzystając z materiału pozyskanego z murów zamku wybudował tu dom mieszkalny. W czasach PRL teren przekształcono w ośrodek wypoczynkowy, szpecąc ruiny nowymi budynkami oraz konstrukcją wyciągu narciarskiego. Zachowany w postaci ruiny zamek „Bąkowiec” wzniesiony został na planie nieregularnego wieloboku. Kamienna brama, po której pozostały do dziś fragmenty, wprowadzała na niewielki dziedziniec, który otoczony był murem i czworokątnymi pomieszczeniami położonymi po przeciwległych stronach. W narożnikach znajdowały się baszty pełniące rolę obserwacyjno-obronną. Fortyfikacje zamku były bardzo trudno dostępne - dotrzeć tu można było jedynie przez system pomostów i drabin.
Początki zamku nie są dokładnie znane. Pierwotnie mogła istnieć tu drewniana warownia, wzniesiona z początkiem XIV w. i należąca do rodu Toporczyków, którzy przybrali także nazwisko Morskich. Zapewne mieli oni na sumieniu grabieżczy proceder, za co Władysław Łokietek odebrał im tutejsze ziemie, przekazując wieś Morsko w 1327 r. klasztorowi w Mstowie. Nie mamy pewności co do tego, że istniał tu wówczas zamek. Możliwe, iż obiekt obronny powstał podczas wznoszenia innych Orlich Gniazd - za czasów Kazimierza Wielkiego - ale także tutejsza warownia mogła być dziełem księcia Władysława Opolczyka. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z 1390 r., gdy należał on do Mikołaja Strzały. Tutejsze ziemie wielokrotnie zresztą przechodziły z rąk do rąk. Gruntowną rozbudowę na przełomie XVI i XVII w., a być może nawet wybudowanie od nowa, zamek zawdzięczał rodowi Włodków. Już jednak w w. XVII (po najeździe szwedzkim) forteca zaczęła popadać w ruinę. XX wiek przyniósł z sobą szereg dziwacznych pomysłów. Jeszcze przed wojną właściciel terenu, architekt Witold Czeczott, korzystając z materiału pozyskanego z murów zamku wybudował tu dom mieszkalny. W czasach PRL teren przekształcono w ośrodek wypoczynkowy, szpecąc ruiny nowymi budynkami oraz konstrukcją wyciągu narciarskiego. Zachowany w postaci ruiny zamek „Bąkowiec” wzniesiony został na planie nieregularnego wieloboku. Kamienna brama, po której pozostały do dziś fragmenty, wprowadzała na niewielki dziedziniec, który otoczony był murem i czworokątnymi pomieszczeniami położonymi po przeciwległych stronach. W narożnikach znajdowały się baszty pełniące rolę obserwacyjno-obronną. Fortyfikacje zamku były bardzo trudno dostępne - dotrzeć tu można było jedynie przez system pomostów i drabin.
Początki architektury obronnej w Podzamczu sięgają czasów Bolesława Krzywoustego, kiedy to na skalistym wzniesieniu Góry Birów powstał obronny gród, obsadzony drużyną strzegącą granic przed najazdami książąt czeskich. Zamiast tej budowli, zniszczonej w czasach walk Łokietka o tron krakowski, w połowie XIV wieku Kazimierz Wielki zbudował na Górze Janowskiego gotycki zamek, który Władysław Jagiełło w 1386 r. darował Włodkowi z Charbinowic herbu Sulima. Warownia wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk, by w pierwszej połowie XVI wieku znaleźć się w rękach rodu Bonerów, należącego do najbogatszych i najbardziej wpływowych w ówczesnej Polsce. Z inicjatywy Seweryna Bonera w latach 1530-45 zamek przebudowany został na wspaniałą budowlę w stylu renesansu. Ambitni właściciele wzorowali się w swych planach na zamku wawelskim, urządzając w rezultacie z wielkim przepychem jedną z najwspanialszych rezydencji w Rzeczypospolitej. Po wygaśnięciu linii męskiej Bonerów zamek znów wielokrotnie zmieniał właścicieli. Niestety budowla padała też ofiarą najazdów i katastrof, które powodowały coraz większe zniszczenia. W 1587 r. zamek zdobyły wojska arcyksięcia Maksymiliana, pretendenta do tronu Polski. W 1655 r. - w czasie potopu - stacjonujące tu wojska szwedzkie spowodowały pożar, który strawił znaczną część zamku. W 1702 r. budowla znów padła ofiarą pożaru, także wznieconego przez wojska szwedzkie, przebywające tu tym razem w czasie Wojny Północnej. Od tego czasu postępował upadek zamku, gdyż koszty odbudowy przekraczały możliwości kolejnych właścicieli. W początkach XIX w. ostatni mieszkańcy opuścili budowlę, której mury zaczęto rozbierać i wykorzystywać jako materiał budowlany. Od początku wieku XX podejmowano szereg inicjatyw zmierzających do zabezpieczenia malowniczych ruin. Obecnie są one udostępnione do zwiedzania, odbywają się tu także imprezy masowe. Ruiny służyły kilkakrotnie jako plenery filmowe, min. przy okazji produkcji „Rycerza”, „Janosika”, czy „Zemsty” Andrzeja Wajdy. Jak z innymi zamkami Jury, także z ogrodzieniecką twierdzą związane są legendy. Ponoć w księżycowe noce na murach zamku pojawia się olbrzymi czarny pies, ciągnący za sobą wielki łańcuch. Jak twierdzą wtajemniczeni, jest to dusza bogatego i okrutnego kasztelana krakowskiego, Stanisława Warszyckiego, jednego z panów zamku.
Początki architektury obronnej w Podzamczu sięgają czasów Bolesława Krzywoustego, kiedy to na skalistym wzniesieniu Góry Birów powstał obronny gród, obsadzony drużyną strzegącą granic przed najazdami książąt czeskich. Zamiast tej budowli, zniszczonej w czasach walk Łokietka o tron krakowski, w połowie XIV wieku Kazimierz Wielki zbudował na Górze Janowskiego gotycki zamek, który Władysław Jagiełło w 1386 r. darował Włodkowi z Charbinowic herbu Sulima. Warownia wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk, by w pierwszej połowie XVI wieku znaleźć się w rękach rodu Bonerów, należącego do najbogatszych i najbardziej wpływowych w ówczesnej Polsce. Z inicjatywy Seweryna Bonera w latach 1530-45 zamek przebudowany został na wspaniałą budowlę w stylu renesansu. Ambitni właściciele wzorowali się w swych planach na zamku wawelskim, urządzając w rezultacie z wielkim przepychem jedną z najwspanialszych rezydencji w Rzeczypospolitej. Po wygaśnięciu linii męskiej Bonerów zamek znów wielokrotnie zmieniał właścicieli. Niestety budowla padała też ofiarą najazdów i katastrof, które powodowały coraz większe zniszczenia. W 1587 r. zamek zdobyły wojska arcyksięcia Maksymiliana, pretendenta do tronu Polski. W 1655 r. - w czasie potopu - stacjonujące tu wojska szwedzkie spowodowały pożar, który strawił znaczną część zamku. W 1702 r. budowla znów padła ofiarą pożaru, także wznieconego przez wojska szwedzkie, przebywające tu tym razem w czasie Wojny Północnej. Od tego czasu postępował upadek zamku, gdyż koszty odbudowy przekraczały możliwości kolejnych właścicieli. W początkach XIX w. ostatni mieszkańcy opuścili budowlę, której mury zaczęto rozbierać i wykorzystywać jako materiał budowlany. Od początku wieku XX podejmowano szereg inicjatyw zmierzających do zabezpieczenia malowniczych ruin. Obecnie są one udostępnione do zwiedzania, odbywają się tu także imprezy masowe. Ruiny służyły kilkakrotnie jako plenery filmowe, min. przy okazji produkcji „Rycerza”, „Janosika”, czy „Zemsty” Andrzeja Wajdy. Jak z innymi zamkami Jury, także z ogrodzieniecką twierdzą związane są legendy. Ponoć w księżycowe noce na murach zamku pojawia się olbrzymi czarny pies, ciągnący za sobą wielki łańcuch. Jak twierdzą wtajemniczeni, jest to dusza bogatego i okrutnego kasztelana krakowskiego, Stanisława Warszyckiego, jednego z panów zamku.
Początki architektury obronnej w Podzamczu sięgają czasów Bolesława Krzywoustego, kiedy to na skalistym wzniesieniu Góry Birów powstał obronny gród, obsadzony drużyną strzegącą granic przed najazdami książąt czeskich. Zamiast tej budowli, zniszczonej w czasach walk Łokietka o tron krakowski, w połowie XIV wieku Kazimierz Wielki zbudował na Górze Janowskiego gotycki zamek, który Władysław Jagiełło w 1386 r. darował Włodkowi z Charbinowic herbu Sulima. Warownia wielokrotnie przechodziła z rąk do rąk, by w pierwszej połowie XVI wieku znaleźć się w rękach rodu Bonerów, należącego do najbogatszych i najbardziej wpływowych w ówczesnej Polsce. Z inicjatywy Seweryna Bonera w latach 1530-45 zamek przebudowany został na wspaniałą budowlę w stylu renesansu. Ambitni właściciele wzorowali się w swych planach na zamku wawelskim, urządzając w rezultacie z wielkim przepychem jedną z najwspanialszych rezydencji w Rzeczypospolitej. Po wygaśnięciu linii męskiej Bonerów zamek znów wielokrotnie zmieniał właścicieli. Niestety budowla padała też ofiarą najazdów i katastrof, które powodowały coraz większe zniszczenia. W 1587 r. zamek zdobyły wojska arcyksięcia Maksymiliana, pretendenta do tronu Polski. W 1655 r. - w czasie potopu - stacjonujące tu wojska szwedzkie spowodowały pożar, który strawił znaczną część zamku. W 1702 r. budowla znów padła ofiarą pożaru, także wznieconego przez wojska szwedzkie, przebywające tu tym razem w czasie Wojny Północnej. Od tego czasu postępował upadek zamku, gdyż koszty odbudowy przekraczały możliwości kolejnych właścicieli. W początkach XIX w. ostatni mieszkańcy opuścili budowlę, której mury zaczęto rozbierać i wykorzystywać jako materiał budowlany. Od początku wieku XX podejmowano szereg inicjatyw zmierzających do zabezpieczenia malowniczych ruin. Obecnie są one udostępnione do zwiedzania, odbywają się tu także imprezy masowe. Ruiny służyły kilkakrotnie jako plenery filmowe, min. przy okazji produkcji „Rycerza”, „Janosika”, czy „Zemsty” Andrzeja Wajdy. Jak z innymi zamkami Jury, także z ogrodzieniecką twierdzą związane są legendy. Ponoć w księżycowe noce na murach zamku pojawia się olbrzymi czarny pies, ciągnący za sobą wielki łańcuch. Jak twierdzą wtajemniczeni, jest to dusza bogatego i okrutnego kasztelana krakowskiego, Stanisława Warszyckiego, jednego z panów zamku.